Sfera dialogu

Przetrawić stratę - czyli o filmie "Wieloryb"

Recenzja oscarowego hitu

16 marca 2023 • 1 minut czytania

Widząc plakat filmu “Wieloryb” można pomyśleć, że do dokument o osobie zmagającej się z otyłością, która chce zmienić swoją wagę a tym samym całe swoje życie. W takich dokumentach sprzed kilkunastu lat zwykle pokazywano takim osobom jakie są skutki ekstremalnej otyłości i przeprowadzano operację bariatryczną (czyli zmniejszenia żołądka) lub zachęcano do zmiany stylu życia. Tytułowy “Wieloryb” jest filmem fabularnym,  należy do gatunku o nazwie “dramat psychologiczny”. Fabuła na pewno nie zamierza przenieść nas w świat cudownej przemiany, a przedstawia historię cierpienia, która doprowadziła bohatera stanu ekstremalnej otyłości.

Wieloryb (ang. The Whale) jest ekranizacją sztuki teatralnej Samuela D. Huntera i został wyreżyserowany przez Darrena Aronofsky’ego. Opowiada o Charliem (w tej roli Brendan Fraser, który za tę rolę otrzymał statuetkę Oscara) – lektorze języka angielskiego, który cierpi na ekstremalną otyłość. Do tego stopnia, że ma trudności z poruszaniem się i przemieszcza się za pomocą balkonika lub wózka inwalidzkiego. Bohater izoluje się od reszty społeczeństwa i przez cały czas przebywa w domu. Pracuje zdalnie, a zajęcia z angielskiego ze studentami prowadzi bez włączonej kamery. 

Charlie jest rozwodnikiem – żonę i córkę zostawił dla innego mężczyzny. Niestety, pomimo ogromnej miłości panów, jego partner popełnił samobójstwo. Charlie w rozmowie z córką wyjawia jej, że nie poradził sobie ze śmiercią ukochanego – związany ze stratą smutek i żal próbował uregulować za pomocą jedzenia, co tylko pogłębiło problem.

Charlie zdaje sobie sprawę ze swojego stanu – jego przyjaciółka (i siostra zmarłego ukochanego) prosi go i nalega, aby zadzwonił po karetkę. Chorobliwa otyłość powoduje u niego trudności z oddychaniem i podwyższone ciśnienie. On jednak nie chce tego zrobić. Depresja po śmierci ukochanego prowadzi go do podtrzymywania autodestrukcyjnego przejadania się. Wszystkie oszczędności swojego życia gromadzi dla córki, której chce przekazać te pieniądze, ponieważ według niego Ellie (Sadie Sink) jest “jedynym, co mu w życiu wyszło”. Charlie wie, że ludzie brzydzą się jego wyglądem, dlatego nie włącza kamery podczas swoich lektoratów, a dostawca pizzy zawsze zostawia zamówienie pod drzwiami. Kiedy przychodzi do niego młody chłopak, podający się za kaznodzieję, Charlie pyta go, czy się nim brzydzi. Choć wydaje się, jakby tak naprawdę pytał każdego z nas, którzy obserwujemy jego wygląd i zachowania. Można wtedy zastanowić się, ile razy w myślach skrytykowaliśmy osobę otyłą, śmialiśmy się kiedy widzieliśmy jak zamawia colę zero do zestawu Big Maca czy jak zareagowaliśmy gdy Charlie nie był w stanie schylić się po klucz.  W dodatku sam nie uważa siebie za wartościową osobę – “Czy ktokolwiek chciałby, abym był częścią jego życia?” – opowiada Charlie na pytanie córki, przygnębiając widza. 

Film nie porusza w sposób banalny problemu otyłości, ilustruje, że otyłość to tak naprawdę tylko efekt uboczny przeszłych wydarzeń. Dramat opowiada o tym, jak ludzie nie radzą sobie ze stratą, trudne emocje rodziców przechodzą na ich dzieci, a nierozwiązane konflikty i niedopowiedzenia prowadzą do przez lata odczuwanego żalu. Pokazuje też, że ekstremistyczne przekonania i brak wsparcia rodzinnego doprowadzają do skrajnych zachowań – takich jak samobójstwo, objadanie się czy alkoholizm. I to wszystko jest jak domino – gdy upadnie jeden element, reszta za nim. 

W filmie “Wieloryb” nie zobaczymy pięknych scen i krajobrazów, nie wyjdziemy zrelaksowani – cała akcja dzieje się w zaciemnionym mieszkaniu. Film brutalnie ukazuje piętno otyłości – pot, sprzęty rehabilitacyjne, bałagan w mieszkaniu, szuflady pełne niezdrowego jedzenia i próba odłożenia batona, kiedy pojawi się jakaś trudność. Brak asertywności bliskich i bezsilność przyjaciółki Liz, która podaje Charliemu kubełek smażonego kurczaka, choć wie, że to nie poprawi jego stanu zdrowia.

Pomimo, że są pewne elementy filmu, które można zmienić (chociażby zakończenie), film wzbudza wiele trudnych emocji – wzrusza, czasem bawi, momentami irytuje postawami bohaterów, ale też wprowadza w stan przygnębienia.  Nie ukazuje postaci w sposób czarno-biały, co jest częste w kinematografii. Odczarowuje obraz osoby chorobliwie otyłej jako tej, która “po prostu się objada”. Fenomenalny w swojej roli Brendan Fraser przekazuje widzowi wiele emocji, na które trudno nie zareagować wzruszeniem. Aktor za rolę Charliego jak najbardziej zasłużył na Oscara (jak i jego charakteryzacja), a sam film jest wart obejrzenia.

Julia Droś

Absolwentka psychologii klinicznej we wrocławskiej filii Uniwersytetu SWPS. Z nowoczesnego biura w korporacji przeniosła się do publicznego ośrodka leczenia uzależnień, gdzie na nowo odkryła swoje zamiłowanie do psychologii klinicznej. Wcześniej zdobywała doświadczenie na oddziale psychiatrii dziecięcej, w warsztacie terapii zajęciowej i w domu dziecka. Pasjonatka jogi i biegania, która nigdy nie odmówi dobrej kawy.