sfera dialogu

Oswojenie ciała w zaburzeniach odżywiania poprzez jogę

Jak joga przywraca do stanu równowagi cierpiące przez zaburzenia odżywiania ciało? Tekst Anny Kalety.

2 kwietnia 2022 • 1 minut czytania

Zaburzenia odżywiania są swego rodzaju odłączeniem, formą obrony przed sytuacją, która nie jest dla nas łatwa. Wychodząc z nich, uczymy się siebie na nowo. To sprawia, że możemy się pogubić w chaosie myśli. Na dłuższy moment zatrzymujemy się, by odpowiedzieć sobie na pytania: czego potrzebuję? co lubię? jakie mam cele? co i ile jeść? w co się ubrać? Ponadto, w trakcie choroby charakterystyczne jest oddalanie się od potrzeb fizycznych i emocjonalnych. Pozwalamy na przekraczanie swoich granic zarówno innym, jak i sobie. 

Z pomocą przychodzi praktyka jogi. Dzięki obserwacji siebie na macie i koncentracji na poszczególnych ruchach zauważamy, które części ciała wymagają troski lub wzmocnienia. Joga daje przestrzeń do obserwacji, systematycznego działania i podejmowania decyzji o nas dla nas.  W tłumaczeniu z sanskrytu słowo joga znaczy „jednoczyć” i „scalać”.  Wychodzenie z choroby można porównać do zbierania naszych fragmentów i odbudowy. Obawy przed tym, że choroba nigdy nie minie są normalne, niemniej praktyka może pomóc w uziemieniu, rozluźnieniu, przez co ułatwić podejmowanie decyzji. 

Narzędzia w jodze

Podstawowym narzędziem w jodze jest asana, czyli pozycja której wykonywanie powoduje określony wpływ na ciało, może działać pobudzająco albo wręcz przeciwnie, rozluźniająco i wyciszająco – inaczej działa skłon do przodu, a inaczej wygięcie w tył. Skłon prawdopodobnie odczujesz jako wyciszający i wychładzający, natomiast wygięcia i skręty będą otwierające i pobudzające, podnoszące energię. W jodze mamy do dyspozycji skłony do przodu, wygięcia w tył i skręty, a można je wykonywać jako pozycje stojące, leżące na plecach, siady i pozycje odwrócone (głową w dół). Znaczenie ma też czas jaki przeznaczamy na wykonywanie asany, inaczej zadziała pozycja, w której jesteśmy np. 5 minut, a inaczej ta wykonywana przez kilka sekund w dynamiczny sposób. Z mojej perspektywy ważna w procesie zdrowienia jest praktyka, którą odczuwamy jako rozluźniającą, uwalniającą nagromadzony w ciele stres i regeneracyjną, jednak nie istnieje jedna recepta dla każdego, a praktykę powinniśmy dobrać do swoich możliwości w danym momencie. 

Innym narzędziem jest oddech, który pomaga w dotlenieniu ciała – jest on nieodłączną częścią jogi, buduje uważność. Dużo miejsca poświęcamy na jego obserwację, na delikatne pogłębianie wdechów. 

Ruch ciała, nawet minimalny, stopniowo wzmacnia ciało i reguluje różne funkcje organizmu, m.in. ruch w asanach dobrze wpływa na trawienie. Pojawiają się subtelne zmiany w sprawności i bez zadyszki możemy wejść po schodach, pójść na spacer, pozbywamy się napięć i sztywności (np. przykurczów). Po sesji jogi łatwiej usłyszeć sygnały z ciała dotyczące głodu czy sytości, ponieważ ciało jest poruszone i zrelaksowane. 

„Na początku zdrowienia byłam bardzo słaba, trudnością było dla mnie przejście kilku kroków i nie mogłam myśleć o normalnej praktyce, dużo odpoczywałam i ćwiczyłam regeneracyjne i rozciągające asany przez kilka minut dziennie. Teraz trudno mi to sobie wyobrazić, ale ciało nie współpracowało z tym, co mówiła głowa., Oobserwowałam sygnały płynące z ciała i to nauczyło mnie cierpliwości i akceptacji sytuacji, która w danym momencie jest niemożliwa do zmiany. Stopniowo wracałam do coraz bardziej intensywnej praktyki, też w grupie i teraz wykonywanie pozycji w dynamiczny sposób nie stanowi problemu”. 

Proces 

Kluczowy przy oswajaniu ciała i wychodzeniu z zaburzeń odżywiania jest brak pośpiechu i oczekiwania szybkich rezultatów; ciało jest w nierównowadze i gwałtowne zmiany mogą powodować dodatkowy stres. Sama jogę traktuję jak proces uczenia się świadomości ciała, a bycie w nim uczy mnie cierpliwości i akceptowania czasu, jaki jest potrzebny do tego, żeby zaszły zmiany w ciele i emocjach. Jeśli chorując czujesz się bardzo słabo, wtedy najlepiej zacząć od prostych ćwiczeń i zauważać, jak wpływają na organizm – czasami wystarczy, że usiądziesz na chwilę i rozluźnisz ramiona. Działanie krok po kroku, we własnym tempie, moim zdaniem przynosi najlepsze rezultaty. 

„Wychodzenie z anoreksji pokazało mi, że ciężko przyspieszyć sam proces zdrowienia, potrzebny do powrotu organizmu do równowagi. Sama chorowałam dwukrotnie i za pierwszym razem to „wyjście” było bardzo gwałtowne, z dużą presją ze strony otoczenia, natomiast za drugim razem proces był dłuższy, w kontakcie ze sobą (nie chciałam poddawać się presji jak najszybszego powrotu do pełnej sprawności) i uzyskałam poczucie dużo większej stabilności niż wcześniej. Teraz czuję, że wyzdrowiałam”.

Troska

W jodze jedną z jam, czyli wskazówek moralnych, jest ahimsa (niekrzywdzenie), która dotyczy nie tylko zachowania wobec innych, ale też postępowania wobec siebie. W tym pojęciu mieści się świadomość tego, co nam służy w różnych sferach życia, a co nie, natomiast w praktyce asan to zauważanie swoich możliwości, ograniczeń i przyzwyczajeń. W jodze pracujemy nad komfortem, nie walczymy ze sobą i nie krytykujemy, ale dbamy o siebie i tym samym o takie wykonywanie pozycji, żeby powodowała rozszerzenie ciała i spokój w głowie. Ruch ciała, praca nad rozciąganiem i wzmocnieniem przekłada się na pozbycie się napięć i poczucie zadowolenia, mimo ograniczeń fizycznych, które pojawiają się u osób zmagających się z zaburzeniami odżywiania. 

Uważna praktyka uczy zauważania sygnałów płynących z ciała i reagowania na nie też poza matą, po to, żeby zaspokajać potrzeby na różnych poziomach – fizycznym i emocjonalnym. Zarówno na macie jak i poza kluczowe jest eksperymentowanie w celu sprawdzenia co nam służy, a co nie – jakie asany są nam potrzebne w danym momencie, jakiego rodzaju jedzenie, czynności czy relacje. Potrzeby fizyczne najczęściej zmieniają się w ciągu roku – wiele zależy od pory roku, pory dnia, temperatury czy nastroju. 

W zaburzeniach odżywiania bardzo ważne jest to, żeby ciało odżywić i wyprowadzić ze stanu chaosu i długotrwałego stresu spowodowanego na przykład głodem, przejedzeniem, napadami czy obsesyjnymi myślami o jedzeniu. Mogą pojawiać się momenty frustracji i znużenia, może złości i bezsilności, smutku, zwyczajnej fizycznej słabości, ale joga jest też o tym, żeby je zauważać i akceptować. Jogę praktykujemy bez presji, bez myślenia o „efekcie”.  

„Wygoda, sytość, komfort, przyjemność były stanami, które były dla mnie abstrakcją, kiedy zaczęłam proces zdrowienia. Powoli zaczynałam zauważać swoje potrzeby, lokalizować je i zaspokajać, zaczynając od tych podstawowych: snu, jedzenia, ubrania. Im bardziej dbałam o odżywianie, tym mniej było obsesyjnych myśli o jedzeniu”.

Uważność

Wiele osób, które zmagają się z zaburzeniami odżywiania mówi o obezwładniających i przytłaczających myślach o jedzeniu, które zupełnie uniemożliwiają wykonywanie codziennych czynności. Stan ten powoduje, że nie można skupić się na pracy, na czytaniu książki, na rozmowie… To potok myśli, których ciężko się pozbyć, nawet poprzez próbę przeniesienia uwagi na inną czynność. Prawdopodobnie w trakcie praktyki pojawią się rozpraszacze, lecz sama próba skupienia na specyficznym, bardzo precyzyjnym ruchu ciała – nawet przez kilka minut – po jakimś czasie obudzi koncentrację, zainteresowanie subtelnym procesem wykonywania asany. Abstrahując, jeśli tylko istnieje możliwość wyjścia z domu, to zachęcam do praktyki w szkole jogi – to dodatkowy bodziec, by choć na chwilę oddalić się od obsesyjnych myśli i zaangażować w działanie. Praktyka w szkole może stać się strukturyzującym rytuałem w ciągu dnia, gdzie jest dużo chaosu i strachu, a także brakuje poczucia bezpieczeństwa i pewności. 

Z mojego doświadczenia wynika, że wyjście z domu i przeznaczenie czasu na praktykę w miejscu, gdzie nie ma rozpraszaczy, pod okiem nauczyciela, było dla mnie najlepszym rozwiązaniem, ponieważ musiałam włożyć wysiłek w praktykę i spotkać się z grupą. Nie zawsze przychodziło mi to z łatwością, ale wspólna praktyka pomagała mi skupić się na byciu w danym momencie.

Wsparcie

Praktyka w grupie ma to do siebie, że spotkamy wielu bardzo różnych ludzi zarówno, jeśli chodzi o budowę ciała, doświadczenia czy zawód. Wykonywanie jogi w szkole może stać się impulsem do wyjścia z izolacji, a momenty spotkania to szansa na zbudowanie relacji opartej na wzajemnym zaufaniu, szczerości i życzliwości. Być może znajdziesz osoby, z którymi będzie Tobie po drodze i znajdziecie okazję do rozmowy, wymiany myśli, a może po prostu bycia ze sobą podczas zajęć. Spotkałam nauczycieli empatycznych i otwartych, doświadczonych w pracy z uczniami mającymi ograniczenia w ciele i nie obawiałabym się negatywnej reakcji nawet, jeśli powiemy otwarcie o swoich problemach. Dobrze, żeby osoba pod okiem której ćwiczymy, wiedziała z czym się zmagamy, by mogła się do tego odnieść i pomogła w szukaniu rozwiązań. Niepokój związany z oceniającym spojrzeniem czy komentarzami jest uzasadniony, ale nie obawiałabym się złych intencji innych joginów i nauczycieli. 

Wskazówki

Każda szkoła jogi ma swoją specyfikę przede wszystkim, jeśli chodzi o metodę praktyki jogi, ale też przestrzeń, atmosferę, liczbę joginów w grupie czy godziny, w których odbywają się zajęcia. W większych miastach jest wiele szkół jogi, a w niektórych z nich zajęcia odbywają się też online – taka forma daje możliwość przebywania w dowolnym miejscu. Najlepiej zapytaj jakie zajęcia odbywają się w szkole (np. początkujące, regeneracyjne, dynamiczne). Zauważam, że coraz częściej na zajęcia przychodzą osoby zmagające się z anoreksją i otyłością, być może również z innymi zaburzeniami odżywiania. To budujące, że osoby są zmotywowane, mają odwagę, żeby przyjść i mimo ogromnych ograniczeń, praktykować w grupie. W przypadku anoreksji zachęcałabym do łagodnej formy praktyki np. zajęć dla początkujących czy jogi powięziowej, która jest spokojną, rozluźniającą, regenerującą praktyką, a w której skupiamy się na intuicyjnym ruchu ciała. 

Anna Kaleta

Jestem nauczycielką jogi i projektantką. Mieszkam i pracuję w Katowicach, gdzie znajduje się też Joga Życia – szkoła, w której uczę. Interesuję się ajurwedą, chętnie czytam o architekturze. Przez wiele lat zmagałam się z anoreksją i zauważyłam pozytywny wpływ jogi w procesie zdrowienia. Joga uczy mnie uważności na ciało i emocje, cenię ją za skupienie się na procesie, brak rywalizacji i minimalizm w sprzęcie.