Sposoby, aby zapanować nad kompulsywną potrzebą jedzenia.
Liczenie kalorii, makroskładników, tworzenie list produktów zakazanych w świecie, gdzie otaczani jesteśmy nadmiarem mniej lub bardziej niezdrowego jedzenia, to współczesne wyzwania. Wiążą się one z poczuciem winy za każdym razem, kiedy pozwolimy sobie na rządek czekolady, oraz stresem, gdy w perspektywie wyjścia ze znajomymi, obawiamy się tych wszystkich rzeczy, których będziemy musieli sobie odmówić.
Wyjść z takiej sytuacji jest kilka. Można odmówić zjedzenia „zakazanego produktu” lub – co w przypadku zaburzeń odżywiania jest o wiele trudniejsze – poczęstować się i przejść do porządku dziennego. Pierwszą przeszkodą jest często występujące, czarno-białe myślenie „wszystko albo nic”: „Skoro już zjadłam kawałek tortu, to mogę pozwolić sobie na kolejne dwa i całą pizzę”.
Choć napady objadania się nie zawsze wyglądają tak samo, to mają dwie wspólne cechy: zjadana ilość pokarmów jest postrzegana jako nadmierna oraz towarzyszy jej poczucie utraty kontroli. Warto zaznaczyć, że napady objadania można podzielić na:
Inna kategoryzacja napadów objadania się obejmuje:
To, co łączy wszystkie te kategorie to fakt, że u podłoża napadów jedzenia leży cierpienie psychiczne i fizyczne. Napadów objadania nie powinno się lekceważyć – uleganie im (zarówno tym obiektywnym, jak i subiektywnym) niekorzystnie wpływa na poczucie wartości jednostki, wpędza w poczucie winy i wstydu, a także może prowadzić do podejmowania działań kompensacyjnych. Te mogą przyjąć różnorodne formy: prowokowanie wymiotów, zażywanie środków przeczyszczających/moczopędnych, nadmierną aktywność fizyczną, wprowadzanie restrykcji kalorycznych.
Aby przejąć kontrolę nad napadami, warto zrozumieć czynniki, które mogą je wzmacniać:
Przede wszystkim warto zacząć od podstaw – jeść zgodnie z własnym zapotrzebowaniem energetycznym. Wprowadzanie restrykcji powoduje efekt błędnego koła – w pewnym momencie organizm wymusza dodatkowy posiłek i możemy mieć pewność, że nie będzie to talerz warzyw. Należy zadbać, aby posiłki spożywane były w regularnych odstępach czasowych oraz zapewniały sytość. Jeśli masz problem z komponowaniem posiłków, możesz zasięgnąć porady dietetyka, który pomoże Ci skomponować satysfakcjonującą dietę. Kolejny krok to dbanie o wypoczynek – odpowiednią ilość snu oraz czas na relaks.
Proces ten powinien pomóc Ci przejąć kontrolę nad własnym stosunkiem do jedzenia. Nie powinno ono pełnić funkcji regulatora nastroju – konieczne jest wówczas wypracowanie technik radzenia sobie z emocjami. Można to zrobić przy pomocy terapeuty lub zapoznać się z poradnikami psychologicznymi (ja polecam książkę pt. „Terapia dialektyczno-behawioralna” autorstwa M. McKay, J.C. Wood oraz J. Brantley).
Innym sposobem jest zapisanie listy rzeczy, które w danej sytuacji mogą być alternatywą dla napadu – telefon do przyjaciela, wyjście na spacer, głębokie oddychanie. Warto również wykorzystać „technikę 24 godzin” zaczerpniętą z terapii uzależnień i założyć, że przez kolejną dobę wytrzymasz bez objadania się (ułatwieniem może być zmiana ilości godzin – na przykład do godziny i tak w kółko).
Choć obiektywnie napad objadania się nie jest przysłowiowym “końcem świata”, subiektywnie stan objedzenia powoduje dyskomfort psychiczny i fizyczny oraz niesie za sobą skutki długofalowe w postaci niskiego poczucia własnej wartości i poczucia bezsilności. Jednak jeśli ciągle walczysz z napadami tą samą bronią – restrykcjami, przeczyszczeniem lub nadmierną aktywnością fizyczną – zataczasz to samo koło, co uniemożliwia proces zdrowienia.
Jak zapanować nad sobą po napadzie, kiedy w głowie kłębią się same najgorsze myśli? Przede wszystkim: zatrzymaj się. Weź głęboki wdech i wydech (nawet jeśli przez ilość spożytego jedzenia jest to trudne). To nie moment na samobiczowanie się, ale ukojenie i odwrócenie uwagi od natrętnych myśli.
Napad jest już za Tobą i jedyne, co możesz w tej chwili zrobić, to zaakceptować go i działać dalej. Bezpośrednio po napadzie odpocznij, zrób dla siebie coś dobrego – połóż się, usiądź wygodnie i oddychaj głęboko. Spróbuj okazać sobie choć trochę czułości. Aby zapanować nad trudnymi myślami, wypróbuj techniki odwracania uwagi:
Pamiętaj, że sam epizod nie ma kluczowego znaczenia, ani dla Twojego wyglądu ani dla Twojego życia. Następny dzień zacznij na nowo – od śniadania (jeśli boli Cię brzuch, zjedz coś lekkiego). Staraj się nie katować treningiem i głodówkami od samego rana, detoksy sokowe też nie są rozwiązaniem. Spróbuj wrócić do codziennej rutyny, stwórz plan działania na ten dzień i idź do przodu. Jeśli jednak czujesz, że nie jesteś w stanie sam sobie pomóc, zasięgnij porady specjalisty, aby wspólnie poszukać drogi wyjście z tej trudnej sytuacji.
Absolwentka psychologii klinicznej we wrocławskiej filii Uniwersytetu SWPS. Z nowoczesnego biura w korporacji przeniosła się do publicznego ośrodka leczenia uzależnień, gdzie na nowo odkryła swoje zamiłowanie do psychologii klinicznej. Wcześniej zdobywała doświadczenie na oddziale psychiatrii dziecięcej, w warsztacie terapii zajęciowej i w domu dziecka. Pasjonatka jogi i biegania, która nigdy nie odmówi dobrej kawy.