Złoty środek w relacji z ciałem
Codziennie nas dźwiga, porusza, realizuje nasze podstawowe potrzeby, a nawet spełnia marzenia. Ciało daje nam wiele możliwości, których często nie dostrzegamy, a tym bardziej nie doceniamy.
W dzisiejszym świecie jesteśmy już poniekąd przyzwyczajeni/przyzwyczajone do mody na ciało idealne, o określonych wymiarach, wyglądzie i wadze. Otaczają nas określone obrazy, które prowadzą nas do porównań w sferze wyglądu. Coraz częściej odczuwamy, że nie potrafimy sprostać ideałom, co z kolei nie raz doprowadza do zachwiania naszym poczuciem własnej wartości. Od podejścia do ciała może zależeć więc nasze zdrowie psychiczne.
Czy da się zbudować zdrową relację z własnym ciałem i uwolnić się od presji idealnego wyglądu?
Od pewnego czasu coraz częściej słyszymy o ciałopozytywności – idei, która zachęca do patrzenia na swoje ciało w pozytywny, łaskawy sposób, niezależnie od tego, jak wygląda, ile waży, czy zmieniło się na przestrzeni czasu. Choć założenie, które przyświeca temu podejściu jest wartościowe, nadal skupia się jednak przede wszystkim na aspekcie wizualnym ciała. Istnieje więc ryzyko, że mimo doceniania i patrzenia bardziej życzliwym okiem na swoje ciało, wciąż to właśnie wygląd będziemy traktować jako zasadniczą podstawę poczucia własnej wartości.
Coraz większą uwagę zdobywa jednak nieco nowszy konstrukt – ciałoneutralność, który wydaje się szerszym spojrzeniem na temat relacji z ciałem. Ciałoneutralność proponuje spojrzenie na ciało nie tylko od strony wizualnej (kształt, waga, wygląd), ale przede wszystkim od strony funkcjonalnej. Propagatorka nurtu Anne Poirier podkreśla słuszność podejścia do ciała jako do kontinuum. Neutralność jest podejściem „pośrodku” dwóch skrajności – miłości i nienawiści do ciała. Ciałoneutralność daje możliwość ściągnięcia z nas presji pokochania każdego centymetra ciała, postrzegania go w kategoriach zero-jedynkowych: „dobre – złe”, „wartościowe – niewartościowe”. Dzięki temu nie przyglądamy się jedynie fizycznym aspektom ciała, nie dążymy do osiągnięcia jego idealnych wymiarów a do zdrowia, rozwoju, co może wpływać na poszerzenie perspektywy i pogłębienie relacji z własnym ciałem.
Ciałoneutralność skłania nas więc do tego, by spojrzeć na to, do czego jesteśmy zdolne/zdolni dzięki naszemu ciału, co pozwala nam ono na co dzień osiągać i jak wspaniałym jest narzędziem. To w końcu cały, niezwykle złożony i ciągle pracujący dla nas organizm, który codziennie dźwiga nas z łóżka, pozwala doświadczać wielu rzeczy, służy nam do wielu czynności – od tych zupełnie błahych i codziennych, po te wyjątkowe i niezwykłe. Możemy więc, przyjmując podejście ciałoneutralne, docenić jego potencjał i całą gamę możliwości, a przez to ćwiczyć się także w praktykowaniu wdzięczności.
Podejście do ciała, jakie proponuje nurt ciałoneutralności, stanowi pewien rodzaj wyzwania w świecie zorientowanym na kult sylwetki i nieustającego porównywania się do innych. Warto jednak spróbować zastosować, przynajmniej częściowo, sposób patrzenia na własne ciało według ciałoneutralności. Szczególnie ciekawe może się to okazać w kontekście codziennego uważnego „bycia w ciele”, dbania o jego zdrowie i słuchania jego bieżących potrzeb. Neutralne podejście do ciała może wzmocnić naszą relację z samą/samym sobą, a co więcej, nauczyć budowania bardziej stabilnego poczucia własnej wartości i pewności siebie opartych na naszych umiejętnościach, możliwościach i potencjale – nie tylko na wyglądzie naszego ciała.
Ciało jest systemem, który ma swoje zasady, wewnętrzny rytm, logikę, za którą warto podążać. Niejednokrotnie daje nam ono znaki, których nie zauważamy. Znaki te mogą dotyczyć potrzeb w danej chwili (uczucie głodu, potrzeba ruchu), poczucia zmęczenia, przeciążenia czy napięcia. Warto więc próbować rozwinąć zdrową, nieoceniającą relację z własnym ciałem, opartą na szacunku i czułości.
Psycholożka i współtwórczyni konta edukacyjnego @psyche_wazne. Absolwentka studiów magisterskich na kierunku psychologia Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Doświadczenie zdobywała m.in. na oddziałach psychiatrii czy rehabilitacji neurologicznej. Szczególnie interesuje ją zagadnienie obrazu ciała w kontekście zaburzeń psychicznych, a także zaburzenia nastroju. W wolnych chwilach tańczy i praktykuje jogę.